Instytut Łączności Lacznosci - ul.  Ratuszowa
Doswiadczalna Stacja Telewizyjna
Teatr Syrena
Program 51
na zdj. Kazimierz Rudzki prezentuje odbiornik telewizyjny
12.03.1954 r.
J-657-1
foto. Zygmunt Januszewski
Instytut Łączności Lacznosci - ul. Ratuszowa Doswiadczalna Stacja Telewizyjna Teatr Syrena Program 51 na zdj. Kazimierz Rudzki prezentuje odbiornik telewizyjny 12.03.1954 r. J-657-1 foto. Zygmunt Januszewski

Ojciec

na ścianie wisi zdjęcie z czasów młodości andrzeja, młody andrzej uśmiecha się, słońce oświetla pokój, twarz andrzeja odbija się od zdjęcia, młody andrzej i stary andrzej przenikają się, mieszają ze sobą, mieszanina starego i młodego andrzeja na ścianie, wiatr porusza drzewa za oknem, gałęzie kołyszą się, unoszą lekko i opadają, promienie przechodzą przez gałęzie, wprawiają w ruch mieszaninę, otwierają się przepływy miedzy starym, młodym andrzejem

To Andrzej. Andrzej wrócił z pracy, ogląda telewizję. Najpierw rafał mazurek, urzędnik z gorzowa wielkopolskiego, potem łukasz wacławik ze starachowic, pracuje w drukarni, następnie adam rogoń przyjechałem z warszawy i jestem prawnikiem, teraz: krystian krajewski, przyjechał z sobowa, zajmuje się realizacją własnych projektów artystycznych, jest też andrzej puchowski, przyjechał z rumii, jestem technikiem, elektrykiem na rencie, po nim miłosz młynarz, andrzej najpierw powtarza w myślach kilka razy miłosz młynarz, a potem, niemal równocześnie wypowiada na głos, teraz czas na: jarosław kubik, przyjechał z zawiercia, wykształcenie średnio – ogólne i michał kuderewski, student z białegostoku, jest jeszcze łukasz cempura, co przyjechał z przyszowic, jest nauczycielem i bibliotekarzem, a na koniec mateusz łapiński, pracownik toruńskiej agencji pozarządowej. Waluty świata, to rafał – pan z numerem jeden (gorzów wielkopolski, urzędnik) jak nazywa się jedna setna euro? andrzej patrzy na rafała, skóra wokół oczu andrzeja zmarszczona, to stara skóra, stara skóra otacza stare oczy, stare oczy patrzą na stare ręce, podobne, niemal identyczne, jak ręce matki, dłonie andrzeja i dłonie jego matki niemal takie same na starość, czas zrównał ze sobą ich dłonie, doprowadził do punktu, w którym stały się nieodróżnialne, dłonie matki i dłonie syna zrównane przez czas, cent, myśli andrzej, potem cicho powtarza, jest to cent, mówi rafał, a andrzej powtarza w myślach, najpierw myśl andrzeja wyprzedza to, co wypowiedziane, aż w końcu staje się echem wypowiedzi, kolej na łukasza – pan z numerem dwa (starachowice, pracuje w drukarni), ornitologia, łukasz w kraciastej koszuli, czy ptaki nazywane bekasami żyją w Polsce?, koszula w kratkę biało – niebieską, andrzej dostrzega plamę, plama na kraciastej koszuli, kanapka z szynką, myśli, na widok plamy andrzej natychmiast ma przed sobą obraz kanapki z szynką, być może sam niejednokrotnie poplamił się w ten sposób, przy stole w kuchni jadł kanapki z szynką, patrzył przez okno i nagle plama, całkiem niespodziewanie, patrzył przez okno z widokiem na kościół, kanapka w ustach andrzeja, kościół po drugiej stronie ulicy, kto traci boga

ojciec i syn wybierają się po kanapę

traci wszystko, to napis przed wejściem, napis widoczny z okna, andrzej przeżuwa kanapkę z szynką mając przed oczami napis, kęs kanapki i zarazem kto traci boga, kolejny kęs i w tym samym momencie traci wszystko, andrzej przeżuwa kanapkę w ustach jednocześnie przeżuwając w myślach napis na kościele, myśl o utracie boga a tym samym wszystkiego utrzymuje się chwilę, po czym rozpływa się wraz z kanapką, zostaje plama, nic więcej, andrzej patrzy na łukasza, tak, to mówi łukasz, tak, to myśli andrzej, miary, teraz pan numer dwa, adam (prawnik, warszawa), ile hektarów mieści się w kilometrze kwadratowym, andrzej odrywa wzrok od ekranu, patrzy przed siebie, na ścianie wisi zdjęcie z czasów młodości andrzeja, młody andrzej uśmiecha się, słońce oświetla pokój, twarz andrzeja odbija się od zdjęcia, młody andrzej i stary andrzej przenikają się, mieszają ze sobą, mieszanina starego i młodego andrzeja na ścianie, wiatr porusza drzewa za oknem, gałęzie kołyszą się, unoszą lekko i opadają, promienie przechodzą przez gałęzie, wprawiają w ruch mieszaninę, otwierają się przepływy miedzy starym, młodym andrzejem, w kilometrze kwadratowym mieści się dziesięć hektarów, to adam, włosy opadające na czoło, andrzej spogląda na ekran, sto, myśli, a potem cicho, do siebie: sto, następnie krystian – pan numer trzy (sobów, realizacja własnych projektów artystycznych), miasta świata, krystian zupełnie inaczej niż adam – odsłonięte czoło, włosy opadające na plecy, do jakiego zespołu miejskiego w kaliforni należy beverly hills?, ktoś wchodzi do pokoju, cześć tato, to syn andrzeja, siada przy ojcu, cześć, siedzą obok w milczeniu, patrzą w ekran, ojciec ma ciężki oddech, syn słyszy ciężki oddech ojca, w przerwie między jednym i drugim oddechem ojciec przełyka ślinę, syn słyszy przełykanie silny przez ojca, słyszy bardzo wyraźnie, patrzy w ekran i dokładnie słyszy przełknięcia ojcowskiej śliny, najpierw oddech a chwilę później przełknięcie, potem znów oddech, przełknięcie, syn czeka

ojciec zdejmuje kurtkę

na moment przełknięcia, mimo że nie chce wyczekuje momentu, gdy po którymś z oddechów nastąpi przełknięcie, w napięciu oczekuje przełknięcia, jest cały tym przełknięciem, świat syna zawężony do ojcowskiego przełknięcia, wciąż wyczekuje, spodziewa się przełknięcia całym ciałem, najtrudniej wytrzymać przełknięcie, które jeszcze nie nastąpiło, niekiedy przełknięciu towarzyszy lekkie mlaśnięcie, dźwięk mlaśnięcia wydobywający się z ojca, tu na kanapie, przed telewizorem, ten dźwięk jest dla syna nie do zniesienia, ojcowska seria: oddech, przełknięcie, mlaśnięcie, syn poddany działaniu ojcowskiej serii, w odgłosach dobiegających do niego od strony ojca jest pewien nadmiar, fala staje się coraz bardziej masywna, nabiera ciała, by w końcu uderzyć z największą gęstością, to co było tylko szumem w uszach nagle chwyta za gardło, syn kurczy się w spotkaniu z tą siłą, zwija do innej postaci i sam nie wie, czy w kolejnym przełknięciu wcieli się w ślinę co spływa do żołądka, czy w skurcz mięśni przełyku, beverly hills należy do los angeles, ciężki oddech, los angeles: andrzej powtarza w myślach, przełknięcie, syn andrzeja patrzy na gardło ojca, los angeles: andrzej porusza ustami, syn i ojciec na kanapie, kanapa ugina się lekko pod nimi, ślina najpierw wydziela się z gruczołów andrzeja, a potem spływa coraz niżej, ojciec i syn zapadają się miękkiej kanapie, ślina w dół do żołądka, ojciec i syn w dół kanapy, zapadanie się ciał i przełykanie śliny, który biegun ziemi został zdobyty jako pierwszy?, andrzej – pan z numerem pięć (rumia, technik, elektryk na rencie), syn wstaje z kanapy, idzie do kuchni – herbata, mi też zrób, syn andrzeja patrzy na ojca siedzącego na kanapie, ojciec andrzej patrzy na andrzeja z rumii, na jego białą marynarkę i biały krawat, andrzej odbył drogę z rumii do warszawy w białej marynarce i białym krawacie, przełknięcie, syn stoi i miesza herbatę, jego wzrok przykuwają dłonie ojca, dźwięk mieszania herbaty i spojrzenie utkwione w ojcowskich dłoniach, dłonie takie same, jak dłonie matki ojca, przygląda im się uważnie, skóra marszczy się podobnie, marszczenie się skóry na dłoniach ojca powtarza zmarszczone dłonie jego matki, syn podąża za tym marszczeniem, miesza herbatę a jego oczy pośród fałd i zgrubień ojcowskich dłoni, w polu

ojciec otwiera szafkę

widzenia syna tylko zgrubienia i fałdy, jego myśl upodabnia się do nich, syn myśli tymi nierównościami, węzłami zgrubień i fałdów, młode oczy syna na starych dłoniach ojca, ciężki oddech, mlaśnięcie i odgłos mieszania herbaty, biały krawat i biała marynarka, syn patrzy na swoją dłoń mieszającą herbatę, dłonie, które powtarzają się od pokoleń, czekają większość życia i ujawniają się dopiero na starość, rodzina o takich samych dłoniach na starość, ciężki oddech, po chwili wahania – północy, myśli andrzej, przełknięcie, północy, to do syna, tak, północny, to syn do ojca, północny, to andrzej z rumii, dźwięk sygnalizujący prawidłową

gdzie mój kubek?

odpowiedź, wielcy wodzowie, teraz miłosz – pan z numerem sześć (poznań, tłumacz literacki), tadeusz andrzej bonawentura, to imiona generała wodza powstania narodowego, uczestnika wojny o niepodległość stanów zjednoczonych, jak brzmi jego nazwisko?, ojciec i syn razem, na kanapie, w prawej dłoni ojca kubek z gorącą herbatą, kubek gorącej herbaty w lewej ręce syna, ojciec pije herbatę zawsze w tym samym kubku, syn za każdym razem wybiera inny kubek, już od lat ojciec sięga po ten sam kubek podczas gdy syn bierze pierwszy z brzegu, gdzie mój kubek?, albo w moim kubku poproszę – ojciec zawsze powtarza, syn najpierw słyszy brzęk kluczy (ojciec wchodzi do domu), potem szelest (ojciec zdejmuje kurtkę), chwilę później skrzypienie (ojciec otwiera szafkę), a następnie gdzie mój kubek? (gdy ojciec nie może znaleźć kubka), ojcowska seria: brzęk, szelest, skrzypienie, gdzie mój kubek? ojciec to ciąg serii, gdy syn myśli ojciec, to ma na myśli przebiegające serie, ojciec to właściwie rozwijanie i zwijanie się serii, serialny ojciec, rozmowy ojca z synem to seria kroków, ojciec robi krok do przodu, syn robi krok do tyłu, ojciec pół kroku do przodu, syn dwa kroki w bok, rozmowa jako układ kroków, słowa – kroki, krocząca wypowiedź, ojciec i syn na kanapie, syn bierze łyka herbaty, po chwili ojciec przykłada gorący kubek do ust, widok ojca pijącego herbatę to widok jego głowy, głowa oddzielona od reszty ciała, dominująca głowa ojca, masa ojcowskiej głowy przewyższa masę głowy syna, większa masa przyciąga mniejszą, ojciec przyciąga syna, syn siłą swego ciężaru opiera się przyciąganiu, ojciec i syn nieruchomo, tu na kanapie, kanapa ugina się, trzeszczy, kanapa z ikei, ojciec i syn wybierają się po kanapę, ojciec z wózkiem z przodu, syn kawałek za nim, syn z tyłu ojca, jak w ogonie z pary, syn jako parujący ogon ciągnący się za ojcem, twardogłowy ojciec i parujący syn, syn patrzy na głowę ojca i widzi, jak odbija się w niej

zachód słońca, lampa, która oświetla ojca i syna

fragment świata, wieczorne światło pada na tył ojcowskiej głowy i skóra staje się cieplejsza, ma w sobie niebywałą jasność, wszystko inne w półmroku, tylko ta głowa świecąca, to już nie głowa, tylko głowizna, miejsce, do którego przylgnęło to, co zewnętrze, miejsce bez twarzy, kula otwarta na mieszanie się, uskoki, syn włącza się w obieg głowizny, oddaje się jej cyrkulacjom, ojciec i syn złączeni w głowiźnie, ojciec i syn nieobliczalni, kościuszko, to miłosz, i niemal równocześnie andrzej: kościuszko, kościuszko, syn powtarza w myślach, ciężki oddech, mlaśnięcie. Mitologia, to jarosław – pan z numerem siedem (zawiercie, wykształcenie średnio – ogólne), skurcz mięśni przełyku, ślina w żołądku, łyk herbaty (ojciec), łyk herbaty (syn), którą boginię rzymską utożsamiano z grecką afrodytą?, ojcowska seria numer jeden (oddech, przełknięcie, mlaśnięcie), żołądek, głowa, wenus, mówi jarosław, wenus, powtarza w myślach andrzej, wenus: syn powtarza za ojcem, dźwięk sygnalizujący prawidłową odpowiedź, matematyka, to michał – pan z numerem osiem (białystok, student), zachód słońca, lampa, która oświetla ojca i syna, światło ekranu, czy każdy wielokąt foremny ma wszystkie kąty równe? głowa, głowizna, dłonie, jak dłonie matki na starość, herbata (ojciec), herbata (syn), ślina, kanapa, tak, mówi michał, tak, myśli andrzej, tak (syn), muzyka, to łukasz – pan z numerem dziewięć (przyszowice, nauczyciel i bibliotekarz), dłonie syna i dłonie ojca, w którym wieku tworzył austriacki kompozytor franciszek schubert?, ojciec i syn na kanapie, w dziewiętnastym, mówi łukasz, dźwięk sygnalizujący prawidłową odpowiedź, ojciec i syn na kanapie, przed telewizorem, geografia, to mateusz – pan z numerem dziesięć.

6088059547_f927b9db32_b

 

DATA PUBLIKACJI: 23 czerwca 2016
OSTATNIA AKTUALIZACJA: 6 września 2016