W niniejszym wyborze prezentujemy siedem fragmentów poetyckich z pierwszej części Bestiariusza nietzscheańskiego Michela Onfraya, zatytułowanej Zwierzęta ludzkie (zawierającej w oryginale 26 utworów), oraz jeden fragment (Lew) z drugiej części, zatytułowanej Zwierzęta nadludzkie (zawierającej 5 utworów).
To rzekł Zaratustra Nietzschego stanowi właściwe tło oraz inspirację dla utworów Onfraya, który na sposób poetycki otwiera dostęp do wyrażonych w metaforyce animalnej myśli twórcy Zaratustry. Nietzschego wiodło ku nadczłowiekowi archetypiczne marzenie o wybrańcu losu rozumiejącym mowę zwierząt i żywiołów. Człowiek według Zaratustry to tylko lina rozpięta między zwierzęciem a nadczłowiekiem. Zwierzęta sytuują się w dziedzinie tego, co nieludzkie, a zatem pozostają w tajemniczym, lecz przeczuwanym przez Nietzscheańskiego proroka związku z tym, co nadludzkie. Nietzsche – a za nim Onfray – rozgrywa analogię między mówiącymi zwierzętami a nadludzkim żądaniem nastania nadczłowieka wygłaszanym przez Zaratustrę. Wędrujący Zaratustra w chwilach transu rozmawia ze zwierzętami, dzięki czemu dystansuje się względem ludzkości i ludzkich pojęć spaczonych lękiem przed śmiercią, dotkniętych winą, skażonych zemstą i wstrętem oraz uległością względem pozorów boskości. Zaratustra słucha mowy zwierząt aby lepiej zrozumieć i lepiej wypowiedzieć naturę człowieka, ale także po to, przede wszystkim po to, aby utrzymać samego siebie w owym nieludzkim żądaniu nadejścia nadczłowieka, który całkowicie wymknie się ludzkim słabościom. Dzięki niektórym swoim zwierzęcym towarzyszom i przewodnikom, takim jak orzeł, wąż, gołębica, byk i lew, Zaratustra otwiera przed swoimi słuchaczami, od czasu do czasu, ów poetycki dostęp do perspektywy nadludzkiej, która oczywiście może być jedynie mirażem wyobraźni zbyt śmiało operującej metaforami… Faktem jednak jest, że czytelnicy Nietzschego powracają do jego dzieła, ponieważ wyczuwają w nim moc słowa wyrażającego dynamikę egzystencji, która wyrzeka się małostkowości. M. P.
– Oto moje zwierzęta! –
rzekł Zaratustra
i uradował się z całego serca.[1]
Ostryga
Wnętrze ostrygi:
Odrażające
Sflaczałe
Trudno uchwytne.
Jak wnętrze człowieka.
Ale:
I ona może
Skrywać perłę.
Struś
W ciężkiej ziemi
Chowa głowę struś.
Biega szybko
Ale nic nie widzi.
Niczym człowiek
Przed nadczłowiekiem.
Mrówka
Małe cnoty
Małe mądrości
Małe ziarna piasku
Mrowienie się mrówek.
Nędzne zadowolenie z siebie.
Małpa
Dla człowieka
Małpa jest
Pośmiewiskiem
Bolesnym wstydem.
Pośmiewisko
Bolesny wstyd
Oto czym musi być
Człowiek
Dla nadczłowieka.
Niegdyś
Człowiek był małpą.
Teraz
Człowiek jest bardziej małpą niż małpa.
Odtąd
Jest tyle małpy w człowieku
Ile człowieka w nadczłowieku.
Nadczłowiek jest sensem ziemi
Wiernością ziemi.
Małpa przestaje być małpą
Gdy mówi Ja.
Człowiek przestaje być człowiekiem
Gdy już nie mówi Ja.
Nadczłowiek się zdarza
Gdy mówi Tak wszystkiemu, co się zdarza.
Pies
Dawniej
Wilkiem był
Pies.
Dzikim i wyjącym
Wolnym i silnym
Władczym i wspaniałym.
Dziś
Pokorny i strachliwy
Kładzie się na plecach.
Oczekuje pieszczot
Stał się sługą.
Jak sługą stał się
Człowiek dla człowieka.
Myśliwy szczuje najwścieklejsze psy
Na wilki kochające wolność.
Pies patrzy na życie
Z wiszącym językiem
Pożądliwie.
Pies wyje w noc
Z drżącym sercem
Bojaźliwie.
Pies strzeże stada
Z najeżoną sierścią
Ulegle.
Dawniej
W swojej jaskini
Zaratustra miał psy
Dzikie i wyjące
Wolne i silne
Władcze i wspaniałe.
Dzisiaj
Przemienił je w ptaki
Po czym uwolnił.
Żmija
U stóp drzewa figowego
Zmęczony upałem
Śpi Zaratustra.
Budzi go żmija
Ukąszeniem w szyję.
Żmija
Rozpoznaje
Proroka nadczłowieka
Wijąc się niezdarnie.
Usiłuje uciec.
Zaratustra zatrzymuje ją
Dziękując
Za przebudzenie.
„Czeka mnie długa droga”
Mówi.
A żmija mu odpowiada:
„Twoja droga jest krótka
Mój jad zabija”.
Zaratustra
Nie może umrzeć
Od ukąszenia żmii.
Żmija owija się wokół jego szyi
I wylizuje mu ranę.
Mówmy zawsze naszym wrogom
Że wyświadczają nam dobro.
Dżdżownica
Przedwczoraj
Od dżdżownicy do małpy.
Wczoraj
Od małpy do człowieka.
Dzisiaj
Od wielbłąda do dziecka.
Jutro
Od człowieka do nadczłowieka.
Tymczasem
Pozostaje jeszcze wiele
Dżdżownicy w człowieku…
Lew
Powracający na pustynię
Duch, który był wielbłądem
Staje się lwem.
Lew chce
Zdobyć swoją wolność
Być panem swojej pustyni.
Lew szuka
Swojego ostatniego pana
Swojego ostatniego boga.
Lew walczy
Przeciwko wielkiemu smokowi
Aby obalić stary świat.
Lew mówi
„chcę”
W dzikim akcie.
Lew wyzwala siebie
By przyznać sobie prawo
Tworzenia nowych wartości.
Lew mówi „nie”
Bosko negując
Powinność.
Później
W stosownym czasie
Lew
Liże dłoń Zaratustry.
Towarzyszą mu gołębice.
Wprowadzenie, wybór i przekład wierszy z języka francuskiego – Marcin Polak.
Specjalne podziękowania dla Małgorzaty Fromenty za pomoc i udostępnienie francuskich materiałów.
Podstawa przekładu: Michel Onfray, Bestiaire nietzschéen : les animaux philosophiques, Edition Galilée, Paris 2014.
[1] Friedrich Nietzsche, To rzekł Zaratustra, przeł. Sława Lisiecka i Zdzisław Jaskuła, Wydawnictwo OD DO, Łódź 2012, s. 21.