polish dream
kłótnie kochanków, poetyckie paraolimpiady, wiersze, lubrykanty
po nich sny o słowach pięknych jak cipki
i pytania
co ma wspólnego jezus, dziecko, kurwa
religia
co sprawia, że pamiętasz, że nie wystarczy mieć ranę,
ktoś musi jeszcze włożyć w nią palec
bo asceza podnieca bardziej niż rozpusta
albo taka lekcja
gdy brak ci sił zamiast ja mów my
aż przyjdzie ten, który powie
nie bój się
najlepsze miejsce do zabawy to człowiek
do mamy
jak długo można kochać, gdy każde je co innego
czy to o ciebie ta wojna, czy o kogoś lepszego
czy skóra o oba ciała troszczy się tak samo
czy jest tylko po to, by chronić świat przed tobą
chcesz się dowiedzieć
dośnij kiedyś ten sen, w którym co rano
spadasz wolno w dół głową
w sam środek siebie, gdzie jest napisane
nic nie wiem, mamo
kultura wschodu
kobieta, mężczyzna, dziecko
papier, kamień, nożyce
mężczyzna boi się zajrzeć bezdomnemu do wózka
zobaczyć, co urodził
dziecko uwierzyło w jezusa
chce kogoś zabić, żeby go zbawił
kobieta się stępiła, nie wie czy się cieszyć, czy ogolić głowę
obiadu nie będzie
historycy mówią, że najlepiej gwałcą austrowęgry
biolodzy twierdzą, że przypadek
on nie wie już czy chce być jej psem, czy panem
a propos kultury, za kim jesteś
za zagajewskim czy za świetlickim
Dla Babci Heli czyli genesis
Leonsjo, chcę ci coś powiedzieć:
twoim prawdziwym ojcem jest twoja babcia
zrozum, była wojna, wszystkim nam wyrosły wąsy
ojca nie było, matka miała sen, potem długo rozmawiały
mieszały w kotle, zanim zdecydowały
wszędzie bakterie, więc będziesz
asertywny, pyskaty, towarzyski jak one
zupy jadło się wtedy postne
do dziś w 70 procentach jesteś rzeką
wybacz im, dwie samotne kobiety, bez internetu
nie było im łatwo oszukać nudę
wszystko musiały robić naprawdę
i wtedy okazało się, że prawda to nic innego jak człowiek
który za nią ręczy
idź już, więcej nie pytaj kim jesteś
empatia
smutek chce cię z powrotem
skąd to wiem
zjadłam raz jajko od nieszczęśliwej kury
musiałam później strawić wszystkie jej lęki
już wiem jak smakuje gwałt, ubóstwo i wojna
wiem jak przytula ojciec alkoholik
widziałam jak huba przerosła drzewo
od tamtej pory nie mówi się już kto się kim żywi
od tamtej pory mówi się
kotek śpi
na ulicy przez trzy dni
potem idzie do nieba
w worku na śmieci