dywan

wiersze

w każdej chwili złapać dywan za rogi
pociągnąć do góry trzęsąc
i zsypać mnie do pudła
w kąpiel z obolałych stóp


nie ma warunków

żeby się jakoś przemycić
torba prześwituje cieknie z niej
siedzimy razem kochani jak zwykle
wisi na ramieniu krzesła
czuć z niej jakąś cudzą florą
tak tak to moja
przepraszam ale wyjmuję klamkę
z drzwi jak wchodzę do siebie
tak będzie lepiej dla nas wszystkich
wiadomo że zdarza się
mieć w dłoni wstydliwy
roztopiony metal trzymam się
ale już ostygły oby ktoś się jeszcze
złapał bo sam się zamieniam w gotujący
kleik jeszcze chwila i będę uzbrojony
turlał się z ich wzgórków i nie
wiem z czego się tak tutaj cieszę
chyba to to że pierwszą własną dłubankę
mogę ulepić wystarczy że
wystawię się na licytację
i przynajmniej będę mógł popatrzeć
jak niszczeje dawny kącik pracując
żuchwą i ręką przy kolejnym
nie wiem ile to jeszcze ma potrwać
ale żeby uchować dom
muszę chyba rzeczywiście wyjść
po wodę mineralną i wrócić tam
gdzie nikt dzięki bogu nie widzi
we mnie głowy nie do zastąpienia


prawie erotyk

już chyba setny raz
siedzę naprzeciwko i ważę
siebie i zbiór znaczków
naprzeciwko odbierany
jest każdy sygnał to jakby
ktoś mi wysypał na dywan
pudło z klockami lego
rozsypujesz się w nie a
ja czasem zerkam do instrukcji
czasem brakuje jakiegoś
lub instrukcja się robi nudna
w każdym razie czasem nawet
kolory się zgadzają a czasem do
niczego to to niepodobne
dobrze
kupimy jeszcze jedno piwo
nie zderzaj mnie z tym że mam
w rękach tylko nieznaczne kawałeczki a ty możesz
w każdej chwili złapać dywan za rogi
pociągnąć do góry trzęsąc
i zsypać mnie do pudła
w kąpiel z obolałych stóp
będzie tylko mój paluszek serdeczny
śmieszne jest to że nawet bez tego
jestem tobie dostępny
w formie do składania
i to ja mam władzę nad twoim dywanem
tylko nie wiem bo nawet jak zwinę
to czy poczujesz że z niego spadłaś?


porost

trzymam na dystans wdechy od ciebie
z dala od moich koczowisk grzebanych

uparcie powtarzam że się nie wygrzebię
trzymam na dystans wdechy od ciebie

ty ciągle drapiesz coś w mokrej glebie
szukając norek przeze mnie kopanych

trzymam na dystans wdechy od ciebie
z dala od moich koczowisk grzebanych

DATA PUBLIKACJI: 15 czerwca 2020
OSTATNIA AKTUALIZACJA: 6 lipca 2020