WCIĄŻ ORGIASTYCZNI
AKT EREKCYJNY NOWEJ ORGII MYŚLI (2016)/1
Orgia Myśli trwa.
Przed jedenastu laty, gdy powstawała Orgia Myśli, pisaliśmy w naszym pierwszym, słusznie przez niektórych wyśmianym, i równie słusznie przez niektórych odebranym poważnie, manifeście: „dlaczego Orgia? Bo orgia to rozwiązłość – a my nie zamierzamy się krępować. Bo orgia to święto, a my chcemy dać wam więcej świąt…”
Popisywaliśmy się wtedy brawurą i nonszalancją. Już sama nazwa skazywała nas na ośmieszenie, wyrzucała na out, margines, gdzie nie wiadomo, czym różni się żenada od bezczelności.
Zapowiadaliśmy trzęsienia ziemi i wybuchy ekstazy. Żądaliśmy, by Sztuka i Myśl dążyły do maksimum intensywności. Gardziliśmy wszystkim, co umiarkowane i skromne. Słowo „pokora” budziło w nas mdłości.
Dziś, ponad dekadę później, po tym wszystkim, co się stało i nie stało, wciąż jesteśmy… Jesteśmy orgiastyczni. Wciąż nie lubimy policji. Wciąż lubimy myśleć.
Jesteśmy też ostrożniejsi, to prawda. Nauczyliśmy się, jak być ludźmi, a nie tylko geniuszami. Nauczyliśmy się nawet, jak wyśmiewać i lekceważyć własną egzaltację, i jak przemieniać narcyzm w skromność.
Wciąż orgiastyczni, lecz mniej aroganccy, nie chcemy już wyłącznie „wszystkiego”; umiemy teraz zadowolić się także czymś mniejszym. Zrozumieliśmy względność wszelkich hierarchii. Potrafimy już naprawdę śmiać się z własnych ideałów. Wzięliśmy na kolana własne piękno i daliśmy mu klapsa. Nikt jednak nie rzuci nam w twarz obelżywego słowa: „dorośli”. Bo choć trochę mądrzejsi, a więc i bardziej świadomi własnej głupoty, to przecież wciąż jesteśmy młodzi.
Hasłem, które wtedy nam przyświecało i definiowało istotę naszego programu, było, najkrócej ujmując „Polska dionizyjska”. Dziś, w 2016 roku, może się wydawać, że jest ono większą mrzonką niż wówczas, w owych pięknych czasach lepszego jutra. Bo tymczasem nadciągnęły czarne chmury i zamiast budować nowe pałace i monumenty nowoczesnego życia, przyszło nam stanąć wobec konieczności obrony wcześniej zdobytych przyczółków emancypacji.
Orgia Myśli zawsze była, jest i pozostaje w szeregach liberalnego oświecenia i obrony jego zdobyczy przed ciemnotą. Ale działając w nich, nie zamierzamy przestać dalej walczyć o nasze, realizować nasz pierwotny program, choćby dostosowany do nowych warunków, lecz – wciąż orgiastyczny.
Pisaliśmy wówczas jeszcze: „wiek XXI będzie orgiastyczny, albo nie będzie go wcale” – dziś stawki są już niższe, wciąż jednak powiedzieć można, że wiek XXI, choć dołuje, zasługuje na własną orgiastyczność; a Polska, choć wkurwia, zasługuje na orgię.
Dlatego powołujemy do życia Nową Orgię Myśli.
J. D.