Magazyn „XY”, nr 11: Desire (San Francisco, 1998), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”
Magazyn „XY”, nr 11: Desire (San Francisco, 1998), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”

Orgia gestów

O dyscyplinowanym i erotyzowanym ciele młodego robotnika

O zastosowaniu narracji queer do tematu historii pracy – rozmowa z twórcami wystawy „Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika”

Tradycyjnie istnieje podział na to, co obiektywne, ustrukturyzowane, polityczne i to, co subiektywne, swobodne, związane z pożądaniem. Interesowało nas to, co się stanie, jeśli zastosujemy narrację queer do tematu historii pracy – mówi Marc Roig Blesa o wystawie „Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika”, pokazywanej w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie 2016.

Już sama warstwa wizualna wystawy w Bunkrze Sztuki niepokoi, zdradza wyzwalające (się) napięcie między sąsiadującymi ze sobą archiwalnymi zdjęciami. Jedne z nich są chłodne, ustrukturyzowane, uprzedmiotawiają męskie ciała – czyniąc je realizacją politycznych idei, sprawdzając do armatniego mięsa. Inne zdradzają pożądanie osoby, która stoi za aparatem, przełamują heteronormatywne wzorce przedstawienia. A to sąsiadowanie nie jest w swojej naturze niewinne. Zdjęcia wyswobodzonych męskich torsów towarzyszą ciałom dyscyplinowanym, politycznie instrumentalizowanym. Dzieje się to już tylko na poziomie montażu.

To, co przesyca emocjonalnym ładunkiem te zestawienia, to ich dokumentalne trzewia – wcześniejsze funkcje cytowanych przedstawień w innych, pierwotnych kontekstach, w których pełniły perswazyjne czy wyzwalające pożądanie funkcje. „Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika” nawet jeśli wydaje się skłaniać do fantazjowania przynależnego fikcji, to odnosi się w swojej istocie do realnych, osadzonych w ciele struktur władzy – sięgających zarówno przestrzeni publicznej jak i prywatnej. Twórcy „Werker Magazine”: Marc Roig Blesa (artysta wizualny) i Rogier Delfos (grafik), zachęcają do dialogu z narzuconymi porządkami. Integralnym elementem przedsięwzięcia jest zaproszenie odwiedzających wystawę do odegrania scenariuszy przypisanych fotografiom. Wejście w interakcję możliwie najbardziej cielesne.

Gabriela Sitek: Co było dla was impulsem, żeby zacząć zbierać zdjęcia przedstawiające robotników?

Marc Roig Blesa: Kilka lat temu przypadkiem natrafiliśmy na książkę Photography/Politics: One wydaną w 1980 roku przez Photography Workshop, grupę socjalistów, artystów z lat 70. To tam przeczytaliśmy o Ruchu Fotografii Robotniczej z lat 20., pierwszej w historii inicjatywie nieprofesjonalnych fotografów, politycznie wykorzystujących aparat. Członkowie Photography Workshop posługiwali się zdjęciami propagandowymi i reorganizowali je, ukazując stygmatyzujący charakter użytych fotografii. Eksperymentowali z ideą kolektywnej pracy. Chcieli dowiedzieć się, jak uczyć się od siebie nawzajem i jak krytycznie podchodzić do zdjęć. Interesowało ich również to, jak autorytety i moda kreują stereotypy i jak wpływa to na zachowanie ludzi, jak można odczytać zdjęcia, wychodząc z perspektywy kontrkultury, albo antykapitalizmu.

Jakie zdjęcia znaleźliście w waszych poszukiwaniach? Na jak różne przedstawienia natrafiliście?

Marc Roig Blesa: Nasza kolekcja jest zbudowana z wielu różnych źródeł. Znajdują się w niej np. magazyn gejowski z lat 90., w którym młodzi pracownicy są erotyzowani, zdjęcia nazistowskie, na których mężczyźni są instrumentalizowani jako patrioci, mamy też socjalistyczne publikacje. Ciało pracownika w tych przedstawieniach jest instrumentalizowane. Zgromadziliśmy także fotografie, które wykonali sami robotnicy. Te zdjęcia, które miały wzmocnić ich pozycję w społeczeństwie, przekazać ich własną narrację. Posiadamy także prace obrazujące podejście kontrkulturowe, anarchistyczne.

La Educación en Revolución (Instituto Cubano del Libro, Hawana 1974), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”
La Educación en Revolución (Instituto Cubano del Libro, Hawana 1974), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”

Czy zdjęcia zrobione przez samych robotników różnią się bardzo od tych oficjalnych, w których wpisani są w określony typ przedstawienia – ukształtowany przez narzuconą władzę?

Marc Roig Blesa: Tak. Sprawa jest jednak dodatkowo skomplikowana. W książce Jo Spence’a i Patricii Holland Family Snaps: The Meanings of Domestic Photography została przedstawiona analiza rodzinnego albumu jako konstrukcji politycznej. Zgodnie z tezami tam przedstawionymi zdjęcia mają zakodowane struktury władzy. W albumie rodzinnym wszystko wydaje się z pozoru jasne: chłopiec jest przedstawiony jako chłopiec, dziewczynka jako dziewczynka. Jednak te obrazy są realizacją narzuconych narracji. Jeśli ojciec rodziny, który jest robotnikiem, zrobi zdjęcie swojej pracy, jest bardzo prawdopodobne, że będzie ono zrobione z perspektywy pracownika.

Jednak z drugiej strony można odszukać zdjęcia, które odbiegają od oficjalnych ścieżek narracji. Interesujący jest przypadek fotografii zrobionych w latach 20. w londyńskim parku. Obrazy przedstawiające młodych robotników z erekcją zdradzają seksualne zainteresowanie osoby fotografującej. Ciekawe, jak odmienne punkty widzenia generują różnice w fotograficznym przedstawieniu.

Nico Jesse i Martie Verdenius, Mensen van Menko (N. J. Menko N. V., Enschede 1956), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”
Nico Jesse i Martie Verdenius, Mensen van Menko (N. J. Menko N. V., Enschede 1956), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”

Jak działał Ruch Fotografii Robotniczej? To część historii fotografii, która nadal jest bardzo mało znana.

Rogier Delfos: Ruch zaczął działać w latach 20. Rozpoczął się w Europie Środkowej – w Niemczech i ZSRR. Później rozprzestrzenił się także na Zachód i dotarł do Anglii, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Główną ideą było wykorzystanie aparatu fotograficznego jako narzędzia, aby pokazać walkę klas albo samą pracę, uwarunkowaną politycznymi strukturami. Ważną cechą tych zdjęć jest to, że nie zostały wykonane przez profesjonalnego fotografa, ale przez amatorów. Już to, że sami robotnicy wykonywali zdjęcia, było bardzo silnym przekazem politycznym.

Marc Roig Blesa: W Niemczech organem Ruchu Fotografii Robotniczej był magazyn „Der Arbeiter-Fotograf”. Miał sekcję poświęconą krytyce zdjęć. Redaktorzy „Der Arbeiter-Fotograf” interpretowali nadesłane przez czytelników fotografie, dając wskazówki techniczne, ale mając na uwadze przekaz ideologiczny zawarty w otrzymanych pracach. Oceniali, jak określone przedstawienie warunkuje wymowę zdjęcia. Według nich kadrowanie może wpłynąć np. na to, czy przedstawiona opiekuńcza praca kobiety będzie odpowiednio dowartościowana. Członkowie Ruchu Fotografii Robotniczej używali więc zdjęć, żeby zbudować świadomość kondycji klas społecznych.

Krytyczne podejście do przedstawień fotograficznych wydaje się jednym z bardziej istotnych elementów metody pracy, którą się inspirujecie. Jakim kluczem posługiwaliście się w przygotowaniu publikacji „Werker Magazine”? Jakie przyjęliście kryteria wyboru przedstawionych zdjęć?

Marc Roig Blesa:. Jednym z kryteriów wyboru materiału do ostatniej publikacji był aspekt pożądania i tego, jak polityka kształtuje pożądanie. Tradycyjnie istnieje podział na to, co obiektywne, ustrukturyzowane, polityczne i to, co subiektywne, swobodne, związane z pożądaniem. Interesowało nas to, co się stanie, jeśli zastosujemy narrację queer do tematu historii pracy.

Rogier Delfos: Istotny jest również aspekt zestawienia zdjęć, funkcjonowania ich w swoim sąsiedztwie w obrębie publikacji. Od pierwszej do ostatniej strony zdjęcia zaprezentowane w magazynie oddziałują na siebie nawzajem. Konkretne przedstawienia ciała robotnika, które są warunkowane określonymi kontekstami społecznymi, oddziałują na odbiór pozostałych fotografii. Często obok siebie występują reprezentacje, które mogłyby wydawać się przeciwstawne. Tak powstaje wartość, która ma wymiar fikcji. Ten wymiar problematyzuje wszystkie zdjęcia ukazane w „Werker Magazine 2”.

Mark Dixon, An Eton Schoolboy’s Album (Debrett’s Peerage Ltd., London 1985), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”
Mark Dixon, An Eton Schoolboy’s Album (Debrett’s Peerage Ltd., London 1985), z Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika, 2016. Dzięki uprzejmości „Werker Magazine”

Co chcecie osiągnąć, zapraszając odbiorców wystawy do jej aktywnego tworzenia?

Rogier Delfos: Jedną z rzeczy, która wydaje się nam bardzo ważna w kontekście zbiorów, które zgromadziliśmy, to to, aby uczynić je punktem wyjście do rozmowy. Chcemy pobudzić dyskusję na zaproponowane przez nas tematy. Taką możliwość daje przestrzeń galerii, odmienną niż publikacja, która wydana idzie w świat i pełni rolę bliższą manifestowi.

Marc Roig Blesa: Ten projekt ma za zadanie zaprosić lokalną społeczność do wzięcia udziału w działaniu. Zapraszamy do przeczytania tekstu, który umieściliśmy w „Worker Magazine 2”. To integralna część wystawy. Od uczestników przedsięwzięcia zależy, w jaki sposób przeczytają tekst. Zaproponowane działanie niesie w sobie element performance’u. Uczestnicy mogą wybrać fragmenty tekstu przypisane do postaci przedstawionych na zdjęciach zaprezentowanych w Bunkrze Sztuki i zdecydować, którą z nich będą chcieli odegrać. Mogą wypowiedzieć się także na temat tego, co zdjęcia im sugerują, jak odczytują fotografie. Zrobiliśmy już kilka sesji. Uczestnicy warsztatów odbierają zdjęcia w bardzo odmienny sposób.

Jakie znaczenie ma oparcie działania na odgrywaniu ról?

Rogier Delfos: Chcieliśmy zwrócić uwagę na sam proces gry jako formy dyskusji. Zakładamy, że odegranie ról może przerodzić się w różne formy ekspresji – np. muzyki. Nie ograniczamy rozwiązań, na które zdecydują się uczestnicy warsztatów.

Marc Roig Blesa: Odczytywanie i patrzenie to akty związane z ciałem. Interesuje nas także, co dzieje się z nim podczas tego procesu. Jak zaproponowana przez nas sytuacja generuje gesty, ruchy, odczuwanie tożsamości.

Rogier Delfos: Zagadnienie tożsamości jest bardzo istotne. Zdjęcia niosą w sobie informację na temat ciała – w dosłownym i abstrakcyjnym znaczeniu. To właśnie obrazy zapraszają do takich namysłów, interpretacji. To w nich uchwycone są gesty. Dlatego interesuje nas związek tych dwóch płaszczyzn – ruchów, które pojawiają się w procesie performatywnym i gestów uchwyconych na fotografiach, które prezentujemy.

Marc Roig Blesa: Nawiązujemy do podejścia do gestu w teatrze Bertolta Brechta. Staramy się tę inspirację przenieść w przestrzeń praktyki. Jeśli jesteś świadomy tej problematyki, możesz coś zmienić w zaproponowanym scenariuszu. Zaproponowane działanie ma umożliwić analizę relacji między artystą i widzem.

kkraj_099_20160515__SZA3174kkraj_021_20160515__SZA3096

fot. Studio Luma

Jak udaje się wam wydawać kolejne numery „Werker Magazine”? Jak wygląda wasza praca na co dzień?

Rogier Delfos: Finansujemy naszą pracę z różnych źródeł. Tworzymy kolektyw. Marc i ja zazwyczaj jesteśmy zaangażowani w działania, ale to zależy od konkretnego projektu. Kierujemy się ideą self-publishingu. Często współpracujemy z określonymi instytucjami w zależności od tematu, który podejmujemy. Pracujemy w ramach organizacji akademickich ale także ze społecznościami lokalnymi.

Marc Roig Blesa: Kooperujemy z tradycyjnymi instytucjami jak muzea, uniwersytety, ale z drugiej strony działamy także jako aktywiści. Współpracujemy z grupą pracowników domowych, imigrantów w Wielkiej Brytanii. Warunki ich pracy są naprawdę trudne, bardzo mocno uzależnione od woli pracodawcy.  Jeśli osoba, która ich zatrudnia, nie jest zadowolona z wykonanej pracy, są zagrożeni wydaleniem z kraju. Uczymy pracowników, jak wykorzystywać fotografię jako dokument, aby mogli się posłużyć zdjęciami do obrony swych praw. Częścią naszej aktywności są także lekcje w szkołach i wykłady.

Fot: Tomasz Cwiertnia
Fot: Tomasz Cwiertnia

Kuratorem wystawy „Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnika” jest Lars Willumeit. Instalacja stanowi część wystawy „Inżynieria obrazu – (Re)aktywacja fotografii”, którą można obejrzeć w Bunkrze Sztuki. Jest to koprodukcja Fundacji Sztuk Wizualnych oraz Fotomuseum Winterthur w Szwajcarii, część projektu SITUATIONS/Proletariats. Prezentacja „Werker 2 – Historia mówiona młodego robotnikaw Bunkrze Sztuki jest możliwa dzięki wsparciu Mondriaan Fund oraz Manifesta 11 Zurych 2016. Wystawę można oglądać do 21 sierpnia.

“Werker Magazine” tworzy kolektyw artystów wizualnych, którzy w swoich działaniach nawiązują do tradycji Ruch Fotografii Robotniczej. Marc Roig Blesa (Madryt, 1981) i Rogier Delfos (Amsterdam, 1981) zainicjowali jego powstanie. Kolejne numery magazynu były eksponowane lub powstawały we współpracy z Centro de Arte 2 de Mayo (Hiszpania), XII Havana Biennial (Kuba), Stedelijk Museum (Holandia), The Showroom (Wielka Brytania), Leo Xu Projects (Chiny), Kiosko Galería (Boliwia), Bibliotece Publicznej 1 Maja (Rosja), Tate Modern (Wielka Brytania), Fotomuseum Winterthur (Szwajcaria, Holandia), La Virreina Centre de la Imatge (Hiszpania).

DATA PUBLIKACJI: 20 czerwca 2016
OSTATNIA AKTUALIZACJA: 25 czerwca 2016