kolaz zakre5

Pożyczyłem wzrok

O "Początkach" Carla Frode Tillera

Refleksyjność, którą zdobywa się, przekraczając społeczne bariery, stawia jednostkę w sytuacji rozdarcia, ambiwalencji, niepewności.

Depersonalizacja to stan, w którym jednostka ma poczucie oddzielenia się od własnego ciała, nieprzynależenia do otaczającego ją świata fizycznego. Innym bliskim depersonalizacji pojęciem z zakresu psychiatrii jest derealizacja, zjawisko utraty poczucia rzeczywistości, często doświadczana jako oddzielenie szybą od otaczającej rzeczywistości. Stany te doświadczane są przez jednostki ogarnięte lękiem, doświadczające depresji. Są to również mechanizmy chroniące jednostkę w sytuacji skrajnego zagrożenia dla jej psychicznej integralności. Patrick Melrose w chwili gwałtu dokonywanego na nim przez ojca patrzy na siebie samego z góry oczami gekona, którego widzi na ścianie; June Osborn, bohaterka powieści Opowieść Podręcznej autorstwa Margaret Atwood i serialu o tym samym tytule, podczas ceremonii gwałtu stara się myśleć, że to nie dzieje się jej, że to nie jej ciało poddawane jest torturom. Gwałt, przemoc i upokorzenie to doświadczenia, którym nie można się przeciwstawić w inny sposób niż poprzez zanegowanie samego czy samej siebie. Nie mogąc przeciwstawić się przemocy, której doświadczamy w życiu codziennym – czy to w totalitarnym państwie opartym na nienawiści do kobiet, czy to w społeczeństwie klasowym, w którym dystynkcje wpisane są w ciała, sposoby percepcji i nasze rzekomo naturalne odruchy, możemy uciekać poza siebie lub w zmysły, pamięć, perspektywy innych osób, silniejszych, znajdujących się poza zasięgiem zagrożenia czyhającego na nas. Ucieczkę z samego siebie, pożyczanie wzroku, pamięci, słuchu, przeistaczanie się w rysia, wiewiórkę, motyla to sposoby uciekania przed przemocą – symboliczną, opartą na systemie klasowej dominacji, ale też dominacji dorosłego nad dzieckiem – jakie stosuje Terje, bohater powieści Początki Carla Frode Tillera, wydanej w Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich przez Wydawnictwo Poznańskie.

Upokorzenie przeradza się w gniew, a gniew przeradza się w przemoc

Historię Terje poznajemy niejako od końca: jest dorosły i właśnie podjął próbę samobójczą. Autor streszczenia książki na tylnej stronie okładki stwierdza: historia Terjego musiała skończyć się samobójstwem. Nie musiała, żadne życie nie musi się tak kończyć, choć z perspektywy takiego aktu wszelkie cierpienia, upokorzenia, niespełnione ambicje i błędy popełnione w przyszłości zdają się układać w spójny ciąg. Narrator prowadzi nas przez swoje życie, cofając się w każdym rozdziale o kilka dni, miesięcy czy lat. Taka konstrukcja przypomina zdejmowanie warstw narosłych w czasie jak słoje drzewa, tak też często poznajemy osoby już w dorosłości, gdy dopiero w toku przyjaźni – lub psychoterapii – jesteśmy w stanie opowiedzieć historię naszego dorastania i dochodzenia do siebie takimi, jakimi teraz jesteśmy, bez ukrywania porażek, wstydu i gniewu na świat.

x299906552602

Córka Terje cierpi z powodu swojej nadwagi oraz na skutek szykan ze strony szkolnych koleżanek, Terje ma także matkę z długą historią uzależnienia od alkoholu, oraz starszą siostrę, której nie znosi. Jego małżeństwo znajduje się w kryzysie. Obsesyjnie skupiony na kwestiach ekologicznych (co sam sobie często wyrzuca, obawiając się śmieszności), zajmuje się ochroną ginącej przyrody – jest to zarówno jego praca, jak i życiowe hobby. Przyroda była i jest dla niego ratunkiem przed zagrażającym światem społecznym, światem dwuznaczności i dominacji, z której nie sposób wyzwolić się, nawet awansując społecznie i „zapisując się” do dzierżącej społeczną hegemonię klasy średniej – poprzez wykształcenie, stanowisko i wreszcie małżeństwo z ukochaną kobietą pochodzącą z zamożnej rodziny.

Życie Terjego to historia przemocy doznawanej i zadawanej. Ojciec odchodzi, by stworzyć nową rodzinę; ucieka, jak sam mówi pod koniec życia, nie od dzieci, ale od żony. Matka nadużywa alkoholu, urządza dzieciom awantury, a jednocześnie doznaje upokorzeń. Chłopiec, zanim z maskotki zamieni się w czarną owcę rodziny, za wszelką cenę stara się zaspokajać potrzeby matki, łagodzić napięcia, rozwiązywać konflikty między matką a nastoletnią siostrą, która otwarcie konfrontuje się z matką, wypominając jej zaniedbania, jakich dopuszcza się wobec dzieci. Terje wie, co powiedzieć, by nie sprawić przykrości tak matce, jak i siostrze; stara się chronić matkę między innymi przed drwinami ze strony sąsiadów:

Widać było, że [sąsiadka, pani Hovig – KD] nie lubi mamy, a ja nie pojmowałem, że mama sama tego nie widzi, że tego nie zauważa, ale nie zauważała, dalej ciągnęła w ten sam sposób, mówiła o swoim reumatyzmie, śmiała się z rzeczy, które nie były zabawne, a ja widziałem, że pani Hovig to się nie podoba, że ma tego dość, ledwie dawała radę ukryć, że ma tego dość, poznawałem to po jej uśmiechu, ledwie dawała radę się uśmiechać, a ja nie miałem siły na to patrzeć (Tiller 2019: 281—282).

Terje odczuwa wstyd z powodu matki, ale jest to wstyd pomieszany z miłością do niej i złością na nią, że nie zachowuje się tak, jak powinna, że daje się upokarzać, ale też – być może – że w relacjach społecznych nie potrafi porzucić pozycji podporządkowanej i podległej.

zmiana na głębszym poziomie nie dokonuje się przez intensywniejsze starania jednostki, ale poprzez przemianę społecznej świadomości

Upokorzenie przechodzi w gniew a ten z kolei przeradza się w przemoc, której oddaje się Terje, co kończy się dla niego konfliktem z prawem (atakuje fizycznie kolegę podrywającego jego dziewczynę). Obawa przed recydywą skłania go do wyjazdu do większego miasta. Terje ucieka przed przeznaczeniem w awans społeczny. Dobrze widzieć, że ułożyłeś sobie życie (…) Po prostu imponujące (Tiller 2019: 218) – ironizuje jeden z gości na weselu Terje.

Opowieści o społecznym awansie, wbrew neoliberalnej ideologii, zwykle nie są uwieńczone happy endem. Mobilność pionowa jednostki wiąże się nie tylko z zyskiwaniem dodatkowych zasobów, ale również ze stratą: czasami relacji rodzinnych, czasami przyjaciół. Refleksyjność, którą zdobywa się, przekraczając społeczne bariery, stawia jednostkę w sytuacji rozdarcia, ambiwalencji, niepewności.

Sposób konstruowania powieści ma szczególny wpływ na to, jak czytelniczki i czytelnicy odbierają Anitę, starszą o pięć lat siostrę narratora. Poznajemy ją jako starzejącą się, zrzędliwą kobietę, wiecznie narzekającą, dodającą sobie znaczenia poprzez udawanie, że pracowała jako wykwalifikowana pracownica medyczna. Anita i Terje, choć w dorosłości za sobą nie przepadają i nie pozostają w bliskich relacjach, powiązani są tym, co nawzajem o sobie wiedzą – a także wiedzą o tym, co może najbardziej zranić to drugie. Terje bez litości punktuje słabości siostry (otwarcie, w rozmowie, w sytuacji sam na sam, w towarzystwie obcych ludzi, a także w myślach), ta natomiast burzy konwencję weselnego przyjęcia usiłując popełnić samobójstwo (Terje uważa, że Anita symuluje) i wielokrotnie powtarza zdanie będące koszmarem tych, którym zdawało się, że uciekli od społecznego przeznaczenia: Jesteśmy identyczni, ty, ja i mama, tylko wyrażamy się w inny sposób nie rozumiesz? To nie mnie nienawidzisz, tylko siebie, widzisz siebie we mnie! (Tiller 2019: 227). Gdy Terje był dzieckiem, Anita zabierała go z domu, kiedy matka wszczynała awantury, on zaś starał się rozładowywać konflikty, które wybuchały między matką i siostrą. Dorastając, Terje przyjmuje popularny w jego kręgach wzorzec męskości, który pozwala mu ranić i upokarzać siostrę jako kobietę; odrzuca go potem jako koncesję na rzecz awansu społecznego, a wobec siostry pozostawia sobie jedynie broń w postaci ironii.

Powieść Tillera, obok jakże istotnego wątku czekającej nas katastrofy klimatycznej, przedstawia historię bolesnego awansu mężczyzny z klasy ludowej do klasy średniej, mężczyzny naznaczonego doświadczeniem bycia wychowywanym przez uzależnioną od alkoholu samotną matkę. Powieść wpisuje się tym samym w nurt prozy (czasem fikcji literackiej, czasem prozy autobiograficznej) podejmującej – jako główny wątek lub pobocznie – temat niejednoznaczności awansu społecznego. Wymienić tu można takie powieści jak Moja walka Karla Ovego Knausgårda, Historia przemocy Edouarda Louisa, Powrót do Reims Didiera Eribona czy Miejsce Annie Ernaux. Niemożność znalezienia wspólnego języka, tak nieprzyjemne uczucia jak wstyd, do którego nawet wstyd się przyznać, poczucie winy za swoistą zdradę wobec niebliskich już bliskich, rozdarcie własnej tożsamości między tym, kim się jest, a tym, kim się było, to tylko kilka wątków powtarzających się zarówno w literaturze, jak i w społecznym doświadczeniu. Francuski socjolog zajmujący się socjologią codzienności, Jean-Claude Kauffman, w książce Kiedy „Ja” jest innym (2013) zauważył, że partner/partnerka dziecka odsłania [rodzicom] inny obraz dziecka. W przypadku historii Terjego – opowiedzianej od końca ku początkowi – to rodzina pochodzenia odsłania jego znajomym, teściom, rodzinie, którą sam stworzył, jego inny obraz. Radykalne oddzielanie od siebie tych obrazów prowadzi do ucieczki od bycia sobą. Czy można przełamać społeczny porządek, który doprowadza jednostkę na skraj takiego rozdwojenia, że wyjściem z niego staje się rzucenie się pod koła nadjeżdżającego samochodu? Być może; Terjemu przechodzi przez myśl, że mógł trochę bardziej się postarać (Tiller 2019: 23). Indywidualistycznie nastawiona kultura terapeutyczna skłaniać nas może do poszukiwania jednostkowych rozwiązań (tak jak kapitalizm fetyszyzuje indywidualne strategie powstrzymywania katastrofy klimatycznej, które nie są w stanie spowodować zmiany w skali globalnej), mogących przynieść ulgę w cierpieniu jednostek. Jednak zmiana na głębszym poziomie nie dokonuje się przez intensywniejsze starania jednostki, ale poprzez przemianę społecznej świadomości, która uprzywilejuje równość nad dominację i nierówność – tak w relacjach między ludźmi, jak w relacjach ludzi z przyrodą.

DATA PUBLIKACJI: 14 października 2019
OSTATNIA AKTUALIZACJA: 15 października 2019